Umowy na dostarczanie produktów rolnych. Więcej niewiadomych niż znanych zasad ich podpisywania?

Data publikacji:
28-02-2017

Data publikacji:

28-02-2017

Mimo, że od 11 lutego istnieje obowiązek zawierania umów w obrocie produktami rolnymi, to jednak nadal więcej jest niewiadomych niż znanych zasad ich podpisywania. Szczególnie nie znane są zasady ustalania ceny i choćby terminu jaki musi minąć od momentu podpisania umowy, a dostawą towaru – mówi Mirosław Maliszewski, prezes Związku Sadowników RP, poseł (PSL).

 

Ekspert dodaje, że co prawda Kodeks Cywilny od dawna określa, że w umowach kontraktacyjnych (dotyczących obrotu surowcami rolnymi) muszą być zawarte ilości produktów, ich jakość oraz cena. W dostępnych dokumentach wydanych przez administrację państwową (w tym Ministerstwo Rolnictwa) trudno odnaleźć cokolwiek na temat warunków umów – przyznaje Maliszewski.

 

- Mam wrażenie, że urzędnicy nie bardzo wiedzą co z tymi umowami zrobić i stąd brak dokładnych wytycznych. Praktyka pokazuje, że obecnie umowy zawierane są w momencie dostawy, co wypacza ich sens i założenia. Stawia w niezmiennie złej pozycji przede wszystkim producenta rolnego – mówi.

 

Każdy rolnik chce mieć choć trochę pewności, że będzie sprzedawał swoje produkty po określonej cenie, co pozwoliłoby mu planować przychody gospodarstwa w dłuższej perspektywie. - Takie też było zamierzenia Komisji Europejskiej, która "zaleciła" poszczególnym krajom członkowskim UE (w tym Polsce) wdrożenie efektywnego systemu kontaktowania w rolnictwa, po to, aby wzmocnić pozycję najczęściej niezorganizowanego rolnika wobec silnych, wykorzystujących swoją przewagę rynkową odbiorców. Wygląda więc na to, że w naszym kraju rolnicy nadal będą wykorzystywani przez dużych graczy- np. przetwórnie owoców i warzyw, cukrownie, zakłady mięsne – komentuje Mirosław Maliszewski.

 

Karolina Dziewulska-Siwek, rzecznik prasowy Agencji Rynku Rolnego tłumaczy, że umowy powinny być zawierane zgodnie z zasadą swobody umów, która umożliwia formułowanie treści umowy i ustalenie sposobu jej wykonania w sposób dowolny na podstawie i w granicach prawa.

 

- W zależności od produktu którego umowa dotyczy musi ona zawierać elementy określone odpowiednio w art. 127, art. 148 ust. 2, art. 168 ust. 4 i 6 rozporządzenia nr 1308/2013. Jeżeli w punkcie skupu odbywa się nabywanie produktów rolnych wymienionych w załączniku I do rozporządzenia nr 1308/2013 wówczas produkty te są objęte obowiązkiem zawierania umów – dodaje.

 

Rzecznik ARR przyznaje, że umowa powinna zawierać cenę (zgodnie z art. 148 ust. 2 oraz art. 168 ust. 4 i 6 rozporządzenia nr 1308/2013). - Może być ona określona w umowie jako cena niezmienna lub jako cena obliczana poprzez połączenie różnych czynników określonych w umowie, które mogą obejmować m.in. wskaźniki rynku odzwierciedlające zmiany warunków na rynku, dostarczoną ilość oraz jakość lub skład dostarczonych produktów rolnych. Zależy to od potrzeb kontrahentów, od specyfiki prowadzonej działalności lub innych czynników – twierdzi.

- Jeżeli w umowie będzie wskazana cena minimalna za produkt rolny oraz cena maksymalna z dodatkowym wskazaniem czynników mających wpływ na jej ostateczną wysokość (np. jakość, skład produktu) wówczas tak określona cena będzie zgodna z art. 148 ust. 2 oraz art. 168 ust. 4 i 6 rozporządzenia nr 1308/2013 – komentuje Karolina Dziewulska-Siwek.

 

Witold Boguta, prezes Krajowego Związku Grup Producentów Owoców i Warzyw przyznaje, że jak wygląda ustalenie ceny w umowach na dostarczenie produktów rolnych, to jest dobre pytanie.

 

- Pewnie w praktyce odbiorcy narzucą jakieś swoje umowy, które będą dla nich korzystne i na tym się skończy. Już jesienią słyszałem, że przetwórcy na swoim spotkaniu ustalili, że będą podpisywać te umowy "na rampie" na każdą dostawę - i jest to zgodne z przepisami, szczególnie, że z przepisów można jedynie wywnioskować, że umowa powinna być podpisana przed dostarczeniem, a minimalny czas jej obowiązywania, póki co, nie jest określony (minister ma taką kompetencję nadana ustawą z 10 lipca 2016r., ale dotychczas w tej sprawie cisza) - może więc dotyczyć jednej dostawy i zawierać cenę dnia, czy godziny, odpowiednio, ale ogólnie – mówi.

 

- Inna sprawa, to fakt, że organizacje producentów, jako nabywcy też muszą takie umowy podpisywać i tutaj zechcemy coś razem wypracować. Nie można jednak bez wątpliwości stwierdzić, czy muszą podpisywać tylko z nie członkami, czy też z członkami – dodaje Boguta.

 

Prezes KZGPOiW przyznaje, że w tych przepisach jest więcej niejasności niż spraw oczywistych. - Moim zdaniem wynika to z faktu, że w UE od pewnego czasu obowiązuje retoryka wskazująca na konieczność wzmocnienia producenta w łańcuchu dostaw, stąd przepis o umowach. Jednocześnie te przepisy są tak skonstruowane, żeby odbiorcom niczym to nie groziło. Można więc wszem wobec mówić "macie umowy", a to że nie macie wpływu na ich treść to już nieważny szczegół. Dowodem na to jest też fakt, że przepisy UE milczą na temat sankcji, jeśli umowy nie będzie. Dopiero niedawno te sankcje dla odbiorcy wprowadzono w polskim prawie, ciekawe, czy kiedykolwiek doczekamy się informacji, że ktoś został ukarany, no może jakaś grupa, czy punkt skupu – podsumował Witold Boguta.

 

Autor: Aneta Gwara - Tarczyńska

Źródło: sadyogrody.pl

http://www.sadyogrody.pl/prawo_i_dotacje/104/umowy_na_dostarczanie_produktow_rolnych_wiecej_niewiadomych_niz_znanych_zasad_ich_podpisywania,8918.html