Zainteresowanie markowym produktem jest większe za granicą niż w Polsce - Appolonia na FRSiH 2016
Data publikacji:
18-10-2016
- Przez ostatnie dwa lata, po wprowadzeniu embarga na europejską żywność, została wykonana ogromna praca, związana tak naprawdę z szukaniem zupełnie nowych rynków zbytu. Rosja była kluczowym partnerem handlowym i bez tego rynku na dzień dzisiejszy jest zdecydowanie ciężej w branży – mówił Michał Lachowicz, prezes konsorcjum Appolonia i szef Grupy La-sad, podczas debaty "Proces budowania marki - od 'no name' do produktu markowego", w ramach IX Forum Rynku Spożywczego i Handlu 2016.
Embargo rosyjskie zapewniło nam reklamę polskich jabłek na całym świecie. Michał Lachowicz zaznaczył, że w momencie wprowadzenia embarga branża była już przygotowana do tego, aby zmienić podejście jakościowe. Konsument nie oczekuje tak naprawdę tylko ceny. W budowaniu marki znaczną część zabiegów brendowych przejęły na siebie supermarkety- mówił prezes Appolonii.
- Po silnym impulsie marketingowym jakim okazało się rosyjskie embargo, zainteresowanie markowym produktem jest zdecydowanie większe za granicą niż w Polsce. Obecnie w Wietnamie czy Singapurze polskie jabłko jest bardzo chętnie przyjmowane - dodał.
Jak mówił prezes Appolnii, wszelkie testy sprzedażowe wychodziły bardzo pozytywnie, bez żadnych działań reklamowych. - Marketing przy dobrym produkcie eksportowym nie jest konieczny. Odpowiednia reklama oczywiście przyspiesza pewne procesy, lecz na samym początku zarówno zagraniczni, jak i krajowi odbiorcy chcą otrzymać dobry jakościowo produkt – podkreślił Michał Lachowicz.
Źródło: www.sadyogrody.pl