To może być normalny rok pod względem cen jabłek
Data publikacji:
14-01-2022
Aby ocenić obecną sytuację na rynku jabłek w Polsce należy cofnąć się i porównać ją z analogicznym okresem roku ubiegłego. - Zapominając na chwilę jakiekolwiek prognozy zbiorów jabłek w minionym 2020 i obecnym 2021 sezonie, trzeba jednoznacznie stwierdzić, że ten sezon a właściwie jego pierwsze cztery miesiące tj. IX - XII. 2021 roku znacznie różniły się od analogicznego okresu roku 2020 - mówi Zbigniew Chołyk,prezes Zarządu Grupy Stryjno-Sad, prazes LubApple Sp. z o.o.
Rynek jabłek w 2020 roku
Rok temu sprzedaż jabłek była mniejsza. - Wielu sadowników, wiele grup producenckich uważało, że ceny są za niskie i należy ze sprzedażą się wstrzymać do wiosny a wtedy cena za owoce osiągnie minimum 2 złote za kg. Tak się nie stało i to wstrzymywanie sprzedaży okazało się bardzo zgubne dla wielu sadowników i grup producenckich, którzy w miesiącach letnich 2021 roku zamiast za oczekiwane 2 złote swoje jabłka sprzedawali po 0,50 zł. za kg - dodaje.
Zbigniew Chołyk tłumaczy, że w lutym 2021 roku pozwolił sobie na komentarz w mediach branżowych, że w grupie Stryjno-Sad jabłek nie zabraknie na pewno do sierpnia 2021. Dostałem za to wiele krytycznych uwag, zostałem wręcz zlinczowany. Szybko ten komentarz usunąłem ale i tak jabłka skończyliśmy sprzedawać dopiero w... październiku - przyznaje.
Sprzedaż jabłek w sezonie 2021/22
Ten sezon jest zupełnie inny. - Sprzedaż jabłek idzie pełną parą. Według mnie jest spore zejście na rynku krajowym, a także w eksporcie. W miesiącach jesiennych w naszej grupie sprzedaliśmy o około 15 proc. jabłek więcej niż w roku ubiegłym. Według mnie podobne statystyki a nawet wyższe i znacznie wyższe mają inne grupy, inne firmy handlowe i inni sadownicy. Dlatego mam nadzieję, że ceny w miesiącach wiosennych będą rosły. Może nie tak gwałtownie jak wiosną 2020 roku podczas pierwszej fali pandemii ale powinny systematycznie rosnąć zapewniając przynajmniej zwrot kosztów przechowywania. To może być normalny rok pod względem cen w zbycie - przyznaje rozmówca.
- Według mnie ceny na wiosnę 2022 roku powinny wzrosnąć również w związku z ogromnym wzrostem kosztów produkcji. Paliwo, energia, koszty pracownicze, stal, materiały budowlane, transport, naprawy, opakowania i tak można by wymieniać w nieskończoność. To wszystko podrożało gwałtownie do bardzo wysokiego poziomu. A jabłka? Jabłka potaniały. I to znacznie poniżej kosztów produkcji! Dlaczego? Bo nie umiemy się zjednoczyć, bo jesteśmy rozdrobnieni, skłóceni i nie ma kto tak na prawdę wystąpić w imieniu polskich sadowników w negocjacjach z odbiorcami krajowymi i zagranicznymi. No i niestety ale produkujemy ciągle zbyt dużo jabłek złej jakości a one też muszą (chcą) znaleźć swoje miejsce na rynku krajowym i zagranicznym, gdzie psują opinię o polskich owocach - tłumaczy Zbigniew Chołyk.
Znaczenie białoruskiego rynku dla eksportu jabłek
Jest początek nowego roku 2022. Rynek białoruski się zamknął a jest to rynek, na którym sprzedawało się z Polski dużo jabłek (około 100 tys. ton rocznie) nie najlepszej jakości i w niskich cenach. - Czy znajdzie się jakiś alternatywny rynek na te jabłka, które nie wyjadą w tym roku do Białorusi? Nie! Taki rynek się nie znajdzie, bo taki drugi rynek nie istnieje, bo cały Świat chce jabłek dobrej jakości, jabłek określonych odmian a nie byle czego. Co zatem robić? Nawet, jeśli najbliższa wiosna 2022 roku okaże się dla sadowników dobra, to znaczy ceny podskoczą do tych cen opłacalnych, to powinniśmy zdecydowanie zredukować produkcję jabłek złej jakości, złych, niechodliwych odmian, zmniejszyć ilość sadów starych, nie wydajnych. No chyba, że ciągle chcemy nabijać kabzę zakładom przetwórczym. Mam wielką nadzieję, że ten rok pokaże dobrym sadownikom, producentom jabłek deserowych, że warto ciężko pracować, inwestować, dbać o jakość i dobrze produkować a za to otrzymywać dobre ceny. Oby to się stało już na wiosnę tego roku, czego wszystkim polskim sadownikom szczerze życzę - podsumowuje prezes Stryjno-Sad.
źródło:sadyogrody.pl