Pomoc dla Ukrainy. Możliwe większe zapotrzebowanie na owoce i warzywa
Data publikacji:
01-03-2022
Wojna, która wybuchła na Ukrainie będzie miała wpływ na wiele gałęzi gospodarczych na świecie. Jak ta sytuacja może wpłynąć na sadownictwo? Głos zabrał Witold Boguta, prezesa Krajowego Związku Grup Producentów Owoców i Warzyw.
Rosja zaatakowała Ukrainę. Kolejną dobę toczą się walki. Jak Pana zdaniem ta sytuacja odbije się na naszej branży? Czego mogą spodziewać się sadownicy, producenci warzyw i owoców, jakie są możliwe scenariusze ?
Witold Boguta: Sytuacja jest trudna do przewidzenia. Nie radzą sobie z tym nawet najwięksi analitycy. Świat z taką sytuacją nie miał jeszcze do czynienia. Powiązania i zależności gospodarcze i polityczne na taką skalę nigdy wcześniej nie występowały. Nakładane sankcje na Federację Rosyjską i zapowiedzi ewentualnych następnych jeszcze bardziej utrudniają przewidywanie, ponieważ część sankcji może mieć negatywny wpływ na gospodarki państw je nakładających.
Ukraina może potrzebować polskich owoców i warzyw
Z punktu widzenia rynków zbytu, to z powodu embarga nie było już handlu z Federacja Rosyjską i Białorusią, z Ukrainą mieliśmy dodatni bilans handlowy w kilku gatunkach, ale nie są to znaczne ilości. Tutaj jednak sytuacja może powodować zwiększone zapotrzebowanie na nasze owoce i warzywa.
Trudności mogą wystąpić natomiast w innych działach rolnictwa, czy gospodarki w ogóle, co zapewne będzie skutkować spadkiem PKB i zwiększoną inflacją. Można oczekiwać długofalowego utrzymywania się podwyższonych cen paliw, gazu, energii elektrycznej, nawozów, środków ochrony roślin. Dywersyfikacja dostaw, szczególnie gazu i ropy naftowej przez UE chyba już od dłuższego czasu jest przygotowywana i ma miejsce, ale są to dostawcy geograficznie odlegle, więc sam koszt transportu podwyższa ceny.
Zbiory owoców - potrzebni będą pracownicy z innych państw
Oczywiście z punktu widzenia zabezpieczenia produkcji i zbiorów ważni są pracownicy. I to dzisiaj już nie sprawa wiz dla pracowników z Ukrainy jest ważna. Wiadomo, że nie przyjadą mężczyźni. Trzeba szukać pracowników z innych państw, te działania są podejmowane chociażby przez Związek Sadowników RP. Będziemy o tym rozmawiać w szerszym gronie zainteresowanych organizacji i zgłaszać wnioski do Rządu.
Może jednak warto też na poziomie każdego gospodarstwa zastanowić się nad rozwiązaniami, które pozwolą ograniczyć ilość potrzebnej siły roboczej. W przypadku jabłek może to być w szerszym zakresie przechodzenie na sady sokowe, czy mówiąc ogólnie produkcję dla przetwórstwa. Na pewno trzeba zadbać o uprawy pozwalające uzyskać produkty wysokiej jakości. Wydaje się, że obecna sytuacja powinna skłonić Komisję Europejską do wyrażenia zgody na wycofanie jabłek z rynku z przeznaczeniem na bezpłatną dystrybucję z uwzględnieniem uchodźców.
Ukraińcy będą potrzebować długofalowej pomocy
Dzisiaj jednak podstawowym zadaniem dla wszystkich jest pomoc dla uchodźców, aby znaleźli warunki do życia. To się oczywiście dzieje na dużą skalę. Producenci owoców i warzyw są w niesienie pomocy zaangażowani. Należą się za to wielkie podziękowania. Trzeba jednak mieć na uwadze fakt, że sytuacja będzie wymagać niesienia tej pomocy w dłuższym czasie i raczej, niestety, w odniesieniu do dużej liczby osób. Bądźmy na to gotowi, bądźmy solidarni z potrzebującymi.
Źródło: sadyogrody.pl