Witold Boguta podsumowuje 2021 rok w branży sadowniczej
Data publikacji:
30-12-2021
- Mijający rok należy oceniać w kilku płaszczyznach. Wydaje się, że najważniejsza powinna być płaszczyzna produkcyjno-handlowa, ale patrząc na to co miało miejsce, nie wiem, czy nie ważniejsza jest pełna emocji sfera społeczno-medialna - mówi Witold Boguta, prezes Krajowego Związku Grup Producentów Owoców i Warzyw.
Wyzwania branży sadowniczej w 2021 roku
- Zjawiska atmosferyczne, przymrozki, grad, czy susza lub nawalne deszcze to stałe zjawiska, z którymi w produkcji ogrodniczej niestety trzeba się w Polsce liczyć – one nie ominęły nas i w tym roku. Dołączyły do tego trudności z ubezpieczeniem się od ich skutków. Wyzwaniem wcześniej nie występującym w takiej skali stawał się brak siły roboczej. Trudności w dostępie do kontenerów utrudniały sprzedaż na dalekie rynki wymagające transportu morskiego. W końcówce roku dowiedzieliśmy się o białoruskim embargo na polskie owoce i warzywa, co jest kolejnym ciosem szczególnie dla polskiego sadownictwa wciąż jeszcze mocno nastawionego produkcyjnie na odmiany i jakość odpowiednie na rynek wschodni, chociaż on bezpowrotnie mija, a czego duża grupa sadowników zdaje się nie zauważać, chociaż rosyjskie embargo trwa już ósmy rok i nie zapowiada się szybkie jego zakończenie - mówi Witold Boguta.
Dobry sezon dla producentów owoców jagodowych
- Wydaje się, że w przypadku owoców jagodowych, biorąc pod uwagę cały sezon, sytuację produkcyjno-sprzedażową należy generalnie ocenić jako dobrą. Oczywiście pomijając indywidualne przypadki, czy krótkie okresy sprzedaży niektórych gatunków - ocenia.
- Jeśli chodzi o jabłka to cały czas praktycznie wszyscy produkują owoce deserowe i oczekują ich sprzedaży po tzw. „opłacalnej cenie”, w sytuacji kiedy realne zapotrzebowanie na owoce deserowe (rynek wewnętrzny i eksport) było na poziomie 1,2 mln ton. Tymczasem tegoroczne zbiory jabłek ocenione zostały na poziomie 4 mln ton. W związku z tym dla większości producentów produkujących jabłka deserowe najważniejsza była cena przemysłu i ona rozpalała emocje do czerwoności. Szuka się i wskazuje instytucje, firmy, osoby podobno odpowiedzialne za ten stan rzeczy. Jako najgorsze zło wskazuje się organizacje producentów nazywając je pogardliwie „sortowniami”, wskazuje, że najlepiej sprzedawać samemu, również na eksport. Fala złych emocji, która wylała się na portalach internetowych i w niektórych artykułach budzi wręcz grozę, czasami wydaje się, że to już tylko krok do samosądów i linczu. Często można zastanawiać się kim są autorzy wpisów na portalach, jakimi przesłankami kierują się w swoim postępowaniu? Własną frustracją, chęcią zaistnienia, czy też może w niektórych przypadkach zewnętrzną inspiracją? Ich „miłość” do bliźniego nie pozwala im odpocząć nawet w okresie Świąt Bożego Narodzenia - mówi Witold Boguta.
I zaznacza, że niewątpliwie emocje są złym doradcą, również w biznesie, gdzie wymagana jest chłodna kalkulacja i rachunek ekonomiczny. - Sadownictwo jest biznesem, ale też wiadomo, że skłóconym, zantagonizowanym, zatomizowanym środowiskiem łatwiej się zarządza i nie mam tutaj na myśli polityki tylko gospodarkę. O wiele łatwiej jest dzisiaj dyktować cenę na produkty i o wiele łatwiej za chwilę przyjść z którejkolwiek strony na tak przygotowany grunt i zaproponować swoje zbawcze rozwiązania. I może o to chodzi. W audycji telewizyjnej, którą niedawno oglądałem, co prawda nie dotyczyła sadownictwa, ale można tutaj zastosować analogię, jeden z gości powiedział: „Nie wierzę w spiskową teorię dziejów, ale, proszę mi wierzyć, nic nie dzieje się przypadkiem”. No właśnie, może zajęci aktualną ceną przemysłu i emocjami, które niesie bieżący dzień, nie patrzymy, co potencjalnie wydarzy się w przyszłości - dodaje.
Core Team - nowy projekt sektora owoców i warzyw
- Powstanie i rozpoczęcie prac przez Core Team – forum współpracy liderów sektora, nauki i doradztwa jest niewątpliwie ważnym wydarzeniem, może najważniejszym od lat, w branży, dającym nadzieję na ukierunkowanie dyskusji i kreowanie potrzebnych zmian w najważniejszych obszarach naszego ogrodnictwa. Myślę, że z takimi nadziejami wchodzimy w nowy rok - mówi Boguta.
Co czeka branżę owocowo-warzywną w 2022 roku?
- Trudno obecnie przesądzać o wielkości produkcji i możliwościach sprzedaży poszczególnych gatunków w 2022 roku. Natomiast na pewno dużym wyzwaniem będą rosnące koszty produkcji. Już dzisiaj wiemy, że są droższe nawozy, środki ochrony roślin i energia, wyższe też będą koszty zatrudnienia pracowników, chociażby z powodu wzrostu minimalnego wynagrodzenia. Jak będzie z dostępnością pracowników trudno przesądzać. Rosnące zapotrzebowanie na jagodowe owoce deserowe napawa optymizmem, że nadprodukcji nie będzie. Podobnie z wysokiej jakości jabłkami poszukiwanych odmian. Jeśli przynajmniej część sadowników zdecyduje się poprowadzić od wiosny kwatery, z których owoce i tak z zasady kieruje do przetwórstwa, jako sady sokowe, to jest nadzieja na zmniejszenie presji podażowej podczas zbiorów i większą stabilizację rynku, w tym cen - podsumowuje Witold Boguta.
źródło:sadyogrody.pl